Leszczyna: PiS sprywatyzował system ochrony zdrowia
Od kilku tygodni media informują o ogromnej dziurze w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia. Szpitale nie otrzymują pieniędzy nie tylko za świadczenia nielimitowane, ale także za te zakontraktowane. Sytuacja w służbie zdrowia wywołuje duże emocje, politycy opozycji oskarżają rządzących o niegospodarność.
Leszczyna uderza w PiS
Tymczasem minister zdrowia Izabela Leszczyna odpowiedzialnością za złą sytuację w służbie zdrowia obarcza PiS. Jej zdaniem, działania poprzedniego rządu de facto doprowadziły do "prywatyzacji systemu ochrony zdrowia" w Polsce.
– PiS sprywatyzował system ochrony zdrowia, bo musimy dołożyć ponad 50 miliardów ze swojej kieszeni, chociaż płacimy składki, ale zrobił coś jeszcze. Nie zorganizował tego systemu w taki sposób, żeby Polska prowincjonalna, Polska małych miasteczek miała dostęp do lekarza – powiedziała.
Jak tłumaczyła minister, "dzisiaj mamy taką sytuację, że mamy lekarzy w wielkich miastach, mamy nagromadzenie szpitali w wielkich miastach i nie mamy lekarzy, którzy chcieliby pracować w małych, powiatowych szpitalach i coś z tym fantem trzeba zrobić".
Szefowa resortu zdrowia powiedziała, że w 2022 roku Polacy z "prywatnej kieszeni dołożyli do leczenia 51,5 miliarda złotych".
Tarcia w koalicji
Leszczyna wskazała, że przedstawi Radzie Ministrów założenia reformy służby zdrowia, nad którym jej resort pracował przez ostatnie 11 miesięcy.
– Pan premier doszedł do wniosku i ja się z tym zgadzam, że musimy najpierw koleżankom, kolegom ministrom przedstawić szerszy obraz systemu ochrony zdrowia. Dzisiaj mam to właśnie zrobić i opowiedzieć o tej ustawie, która jest jednym z trzech elementów całego pakietu zmian – wskazała, przyznając jednocześnie, że politycy Lewicy oraz Władysław Kosiniak-Kamysz zgłaszali pewnego uwagi do działań Ministerstwa Zdrowia.
Jak się później okazało, projekt zmian w służbie zdrowia spadł z porządku pracz Rady Ministrów.